Prezydent Andrzej Duda zawetował zmiany w ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego, które chciało przeforsować Prawo i Sprawiedliwość. Jakie zmiany chciała wprowadzić koalicja rządząca? Czym spowodowane jest weto prezydenta? Czy jest to rozpad wśród osób związanych z Jarosławem Kaczyńskim?
Jakie zmiany proponowało PiS?
Główną i najważniejszą zmianą, którą przegłosowała większość w Kodeksie Wyborczym, w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest przypisanie okręgom określonej ilości mandatów – minimalnie trzech. Oznacza to, że jeżeli Polska znowu uzyskałaby tyle samo mandatów do tegoż organu, co w roku 2014 (51), to okaże się, iż tylko w kilku miejscach zostanie wybranych 4 lub 5 europarlamentarzystów. Bliźniaczy system działa już od 20 lat w wyborach do powiatów i jest bardzo nieprzewidywalny oraz mało zachęcający do prowadzenia kampanii wyborczej przez partie, ponieważ jeden mandat może otrzymać zarówno partia mająca 17%, jak i 38% głosów.
Pokazuje to zatem, że skok z 17% do 38% mogłoby nie przynieść partii żadnych profitów. Jeżeli któreś ugrupowanie wiedziałoby, że ma poparcie około 25%, to kandydaci z jego list startujący mogliby spocząć na laurach, ponieważ aby uzyskać drugi mandat partia musiałaby zdobyć największy wynik w okręgu, w dodatku dwa razy większy niż trzecie, pod względem liczby głosów, ugrupowanie. Moim zdaniem przy obecnym poparciu dla partii politycznych w Polsce nawet Prawo i Sprawiedliwość nie miałoby szansy na uzyskanie więcej niż jednego mandatu w okręgu.
Co na ten temat uważa prezydent?
Prezydent Andrzej Duda stwierdził, że przyjęta przez Sejm, a następnie Senat, zmiana w Kodeksie Wyborczym, mogłaby ograniczać Polakom możliwość posiadania reprezentantów w Parlamencie Europejski, co według niego jest sprzeczne z systemem demokratycznym obowiązującym w Rzeczpospolitej Polskiej.
"Uważam, że ustawa ta jest sprzeczna z zasadą proporcjonalności w wyborach" - mówił prezydent.
"Uważam, że ustawa ta jest sprzeczna z zasadą proporcjonalności w wyborach" - mówił prezydent.

Zawetowana już ustawa ograniczałaby dostęp do Parlamentu Europejskiego małym, lokalnym ugrupowaniom oraz partiom z poparciem poniżej 15%. Obowiązujący obecnie próg 5% to rozsądne rozwiązanie, które daje możliwość posiadania pewnej reprezentacji wszystkim mieszkańcom Polski.
Już wcześniej Andrzej Duda informował, że nowelizacja może doprowadzić do ustanowienia progu wyborczego na poziomie 16,5%, co według niego jest sytuacją niedopuszczalną.
Już wcześniej Andrzej Duda informował, że nowelizacja może doprowadzić do ustanowienia progu wyborczego na poziomie 16,5%, co według niego jest sytuacją niedopuszczalną.
"To obywatele powinni decydować o tym, jaka reprezentacja naszego kraju powinna wejść do Parlamentu Europejskiego". - powiedział prezydent, dodając, że ustawa ta spowodowałaby jeszcze mniejszą frekwencję podczas głosowań.
Kolejnym argumentem jest to, że prezydent, jako polityk, jest przeciwny budowaniu systemu dwupartyjnego w Polsce, który, według niego, powstałby, w wypadku, gdyby podpisał zmiany w Kodeksie Wyborczym. Według niektórych — zdaniem prezydenta zmiany zaproponowane przez Prawo i Sprawiedliwość doprowadziłyby do sytuacji, w której wiosenne wybory rozegrałyby się pomiędzy obozem partii rządzącej (Zjednoczona Prawica) oraz zjednoczonej na te wybory opozycji (PO, .N, SLD oraz PSL).
Z pewnością, duży wpływ na decyzję Dudy miało spotkanie, które odbyło się w Pałacu Prezydenckim. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele PSL, Razem, Prawicy Rzeczypospolitej i Kukiz'15. Wszystkie ugrupowania nie zgadzają się na wprowadzanie proponowane przez PiS zmian.
Z pewnością, duży wpływ na decyzję Dudy miało spotkanie, które odbyło się w Pałacu Prezydenckim. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele PSL, Razem, Prawicy Rzeczypospolitej i Kukiz'15. Wszystkie ugrupowania nie zgadzają się na wprowadzanie proponowane przez PiS zmian.
Co Sejm może zrobić z wetem prezydenta?
Wydawałoby się, że zawetowane zmiany w Kodeksie Wyborczym są już niemożliwe do wprowadzenia. Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej daje jednak możliwość odrzucenia weta przez Sejm większością 3/5 głosów przy obecności minimum połowy ustawowej liczby posłów (230). Prawo i Sprawiedliwość ma na chwilę obecną 236 reprezentantów tamże oraz dodatkowo 6 osób z ugrupowania Wolni i Solidarni (WiS), które od początku istnienia głosują tak, jak obóz rządzący.
Głosy PiS i WiS dają w sumie 52% większość, dlatego jedyną nadzieją na odrzucenie weta prezydenckiego jest przekonanie Platformy Obywatelskiej do zagłosowania za tymi zmianami. W jej interesie leży, aby zmiany w ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego zostały wprowadzone, ponieważ dzięki nim PO byłaby w stanie zdobyć tyle samo mandatów, co Prawo i Sprawiedliwość, dodatkowo zdobywając poparcie partii z mniejszą ilością wyborców (PSL, SLD i .N).

Z pewnością wyrażenie aprobaty dla tych zmian skutkowałoby obniżeniem poparcia PO. Zostaliby nazywani wówczas koalicjantem PiS-u, a jej wyborcy przypomnieliby sobie o planowanej koalicji PO-PiS w wyborach w 2002 r.
Jak będą wyglądały wybory do Parlamentu Europejskiego w 2019 r?
Ze względu na to, że Prezydent Andrzej Duda zawetował zmiany w Kodeksie Wyborczy, wybory do PE odbędą się tak jak w poprzednich latach. Elekcja do tegoż organu jest jedyną, o której nie możemy przeczytać w Konstytucji. Ich przebieg reguluje bowiem ustawa. Unia Europejska wymaga jedynie, aby były powszechne, tajne, bezpośrednie oraz wolne.

Aktualnie Polska podzielona jest na 13 okręgów wyborczych. Obejmują one przynajmniej jedno województwo. Wyjątek to region obejmujący Warszawę i kilka przyłączonych do niej powiatów. Obecnie głosowanie do Parlamentu Europejskiego odbywa się według systemu proporcjonalnego, gdzie głosy oddane na poszczególne listy przeliczane są na mandaty metodą d'Hondta w skali całego kraju. Dopiero po ustaleniu mandatów przypadających poszczególnym komitetom, rozdziela się je pomiędzy kandydatów.
Uzyskują je ci, którzy na danej liście otrzymali największą liczbę głosów. Oznacza to, iż nie jest wcale powiedziane, że np. w okręgu obejmującym województwo podlaskie i warmińsko-mazurskie zostanie wybrany którykolwiek z kandydatów do Europarlamentu, jeżeli zagłosuje w nim bardzo mało osób w porównaniu do całej Polski.
Może zdarzyć się też tak, iż wszyscy europarlamentarzyści zostaną wybrani tylko z jednego okręgu, jeżeli na wybory pójdzie w nim 2 miliony wyborców, a w innych po 2 tysiące osób. Oczywiście taka sytuacja jest tylko hipotetyczna i może mieć miejsce wyłącznie podczas bojkotu elekcji przez całą Polskę oprócz jednego województwa.
Problemy, z którymi może zmierzyć się Andrzej Duda ze względu na użycie weta.
Prawa weta Andrzej Duda użył, wraz z dzisiejszym, już dziewięciokrotnie. Wiele osób uważa, że zdecydował się on na to ze względu na niewyrażenie przez Senat zgody na referendum, które zaproponował. Głowa państwa bardzo długo ubiegała się przecież o nie i ogromną kompromitacją było dla niego to, że Senat nie wyraził na nie zgody. Jest to zapewne jeden z argumentów, które zdecydowały, iż prezydent zawetuje ustawę.
Możliwe jest też to, że Andrzej Duda obawia się o swoją polityczną przyszłość. Ostatnio "Rzeczpospolita" opublikowała wywiad z jednym z członków Prawa i Sprawiedliwości, w którym powiedział on, że PiS nie zarekomenduje obecnego prezydenta na przyszłą kadencję.

Zawetowanie zmian w Kodeksie Wyborczym może okazać się gwoździem do trumny prezydenta, który może podzielić los byłego Prezesa Rady Ministrów z ramienia PiS, Kazimierza Marcinkiewicza, który został zdymisjonowany, a następnie odsunięty z polityki. Obecnie działa, jako opozycjonista do Zjednoczonej Prawicy. Czy taki los czeka prezydenta? Czas pokaże...
Piotr Borczyński
Piotr Borczyński
Żaden rozpad media przestańcie baitować durnymi tytułami ludzi bo to się żałosne robi i narusza etykę dziennikarską...
OdpowiedzUsuń